Demonstracja „Wir haben es satt!” (Mamy tego dość!) na rzecz bardziej zrównoważonego rolnictwa od dziewięciu lat gromadzi nieprzebrane tłumy. W tym roku wzięli w niej udział przedstawiciele i przedstawicielki Koalicji Żywa Ziemia: Agnieszka Makowska (ogrodniczka, koordynatorka Koalicji, Stowarzyszenie Ziarno, Nyeleni Polska, Ekologiczny Uniwersytet Ludowy), Maria Staniszewska (Polski Klub Ekologiczny), Monika Styczek-Kuryluk (rolniczka ekologiczna, Fundacja Mała Wielka Zmiana), Robert Kuryluk (rolnik Ekologiczny, Stowarzyszenie Ekoland), Justyna Zwolińska (Fundacja Strefa Zieleni) i Ewa Jakubowska-Lorenz (Fundacja im. Heinricha Bölla w Warszawie).
Pięć osób, reprezentujących powstałą w ubiegłym roku Koalicję Żywa Ziemia, gościło w Berlinie, by nawiązać kontakty z koalicjami z innych krajów i doładować swoje aktywistyczne baterie. 19 stycznia dołączyliśmy do około 35 tysięcy ludzi i 170 traktorów w wielkiej demonstracji na rzecz zrównoważonego rolnictwa. Wydarzenie robi wrażenie i inspiruje do działania.
Punktem kulminacyjnym naszej wizyty był niewątpliwie udział w sobotniej wielkiej demonstracji „Wir haben Agrarindustrie satt!” czyli „Mamy dość rolnictwa przemysłowego!”. Idąc pieszo z hotelu, na jednej z ulic natknęliśmy się na sznur przejeżdżających wolno traktorów. Zrobiło to na nas ogromne wrażenie; nie mogliśmy dostrzec ani początku, ani końca tej traktorowej kawalkady. Jak się później dowiedzieliśmy, po ulicach miasta jeździło 170 maszyn, które przyjechały z różnych, nawet bardzo odległych części Niemiec. Wszystkie pojazdy ozdobione były transparentami z hasłami wzywającymi do ochrony klimatu i środowiska oraz apelami o rolnictwo produkujące pełnowartościową żywność, dbające o dobrostan zwierząt i sprawiedliwość społeczną. Ludzie wiwatowali i z entuzjazmem pozdrawiali rolników. To były naprawdę wzruszające chwile, kiedy poczuliśmy się częścią wspólnoty, działającej na rzecz lepszej przyszłości dla rolników/rolniczek i konsumentek/konsumentów. Następnie demonstrujący tłum zgromadził się przed sceną koło Bramy Brandenburskiej, z której przemawiali aktywiści i aktywistki zielonego ruchu. Dzięki uprzejmości organizatorów, nasza grupa mogła wprost ze sceny w języku polskim krótko pozdrowić demonstrujących i wyrazić słowa solidarności. Obok nas były przedstawicielki koalicji z Francji i Hiszpanii.
Na demonstracji zgromadziły się nieprzebrane tłumy ludzi – ocenia się, że udział wzięło w niej około 35 tysięcy osób w bardzo różnym wieku, które w pokojowej i serdecznej atmosferze wyrażały swój sprzeciw wobec obecnej polityki rolnej, prowadzącej do coraz większego uprzemysłowienia rolnictwa. Demonstracja „Wir haben es satt!” (Mamy tego dość!) na rzecz bardziej zrównoważonego rolnictwa organizowana jest co roku w Berlinie już od 9 lat przy okazji największych na świecie międzynarodowych targów rolniczych i żywnościowych Grüne Woche (Zielony Tydzień). Z roku na rok bierze w niej udział coraz więcej ludzi i przybywa traktorów. Niektórzy rolnicy jadą na swoich maszynach nawet 3 dni, aby wziąć udział w największej demonstracji na rzecz zmian systemowych w rolnictwie. W tym roku przesłanie kierowane jest szczególnie mocno do rządów wszystkich państw Unii Europejskiej, ponieważ trwają właśnie prace nad kolejną reformą wspólnej polityki rolnej (WPR). Organizacje i zwykli ludzie domagają się, by reforma zakończyła ekspansję rolnictwa przemysłowego i skierowała środki publiczne na wsparcie przede wszystkim tych gospodarstw, które stosują zrównoważone metody produkcji. Obecnie dopłaty rolne uzależnione są od wielkości gospodarstw, a zatem najwięcej pieniędzy trafia do największych z nich, z których większość to monokultury, stosujące ogromne ilości środków chemicznych lub wielkie fermy przemysłowe, powodujące straszliwe cierpienie zwierząt. Tymczasem środki publiczne powinny wspierać tych rolników, którzy gospodarują w sposób przyjazny klimatowi, środowisku i zwierzętom. Jedno z haseł kampanii to „Publiczne środki na publiczne usługi”.
Podczas naszego pobytu w Berlinie mieliśmy też okazję do rozmowy z przedstawiciel(k)ami koalicji na rzecz lepszego rolnictwa z innych krajów. Największą i najstarszą z nich jest koalicja niemiecka Meine Landwirtschaft (czyli „Moje rolnictwo”), do której należy ponad 50 różnych organizacji, w tym rolnicze, ekologiczne i konsumenckie. Skupia się ona głównie na organizacji demonstracji i innych wydarzeń publicznych, jak festiwale, czyli budzeniu świadomości i aktywizowaniu obywateli i obywatelek do działania. Znacznie młodsze są koalicje hiszpańska PorOtraPac i francuska Pour une autre PAC (obie nazwy oznaczają „Dla innej WPR”, obie liczą około 30 organizacji), które więcej uwagi poświęcają rzecznictwu, czyli lobbowaniu na rzecz zmian prawnych. Polska Koalicja Żywa Ziemia jest najmłodszą z nich, więc mamy nadzieję na dalsze spotkania, by móc czerpać z doświadczeń europejskich parterów i poszukiwać wspólnie skutecznych sposobów działania.
W wizycie w Berlinie wzięli udział: Agnieszka Makowska (ogrodniczka, koordynatorka Koalicji, Stowarzyszenie Ziarno, Nyeleni Polska, Ekologiczny Uniwersytet Ludowy), Maria Staniszewska (Polski Klub Ekologiczny), Monika Styczek-Kuryluk (rolniczka ekologiczna, Fundacja Mała Wielka Zmiana), Robert Kuryluk (rolnik Ekologiczny, Stowarzyszenie Ekoland), Justyna Zwolińska (Fundacja Strefa Zieleni) i Ewa Jakubowska-Lorenz (koordynatorka Projektu Europejska Polityka Rolna w Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie).
Agnieszka Makowska, Ewa Jakubowska-Lorenz
źródło: Fundacja im. Heinricha Bölla
Artykuł udostępniony na podstawie licencji Creative Commons License